Skip to content

Sophie

Jesteśmy u źródła. Mam ten przywilej, że miejsce, gdzie się to zaczęło znam doskonale. Gdy narodziła się Zosia i troszkę już podrosła. Wtedy aparat – na poważnie (choć to niepoważnym początkowo się zdawało) mocno w dłonie swe chwyciłem. I nagle w sukurs rodzącej się pasji przyszedł ciężki oręż. Najpierw Kiev, poźniej Hassel. Sprawy nabrały odpowiedniej rangi i powagi. Tego szaleństwa nie sposób było już zatrzymać…

Lifetime Project czyli powolne świata oglądanie. Gdy wciąż gdzieś biegniesz. W zapamiętaniu. Proste ujęcia. Nicią życia powiązane. Czysta prawda. Nikomu nie obiecywana. Schronienie przed i po – zranieniem. Chwila na skupienie. –

to navigate please scroll left/right or use a keyboard arrows

Please feel free to fill the galleries at your own kind of thoughts, descriptions, emotions and feelings. Enjoy!

error: