Jest i Ona. Moja muza, artystka. Ukochana żona. Wdzięczność jej jestem winien tu wyrazić. Za jej piękne pozowanie. Za cierpliwość i zrozumienie. Za poszanowanie odrębności i wciąż na nowo okazywane zaufanie. Dzięki niej historia naszego życia i moja fotografia. Tak dobrze udokumentowana. Tak estetycznie opisana. Chemią wspólną się stają, dopełniają i splatają. I tak to wszystko co dzień i w nocy. Nie wygasa…
– Lifetime Project czyli powolne świata oglądanie. Gdy wciąż gdzieś biegniesz. W zapamiętaniu. Proste ujęcia. Nicią życia powiązane. Czysta prawda. Nikomu nie obiecywana. Schronienie przed i po – zranieniem. Chwila na skupienie. –
to navigate please scroll left/right or use a keyboard arrows
Please feel free to fill the galleries at your own kind of thoughts, descriptions, emotions and feelings. Enjoy!